Bezmiar tęsknoty

zolw.jpg

Żółwia Igora zaskakujące przypadki.

Żółw ma na imię Igor. Jest żółwiem błotnym, z gatunku żółwi czerwonolicych. Wszystkie oznaki wskazują, że jest samcem, więc imię to pasuje do niego. Mamy go od trzech lat.

Dostaliśmy go od przyjaciółki żony, która mówiła, że u niej czuje się samotny. Jakoś nie chciało mi się w to wierzyć, bo to tylko gadzina, z mózgiem pewnie nie większym niż gumka na końcu ołówka. Więc co u niego mówić o uczuciach i samotności, jak pewnie myślenie ma niezbyt mocno rozwinięte. Tymczasem żółw w ciągu tych lat zaskoczył mnie co najmniej kilka razy. Oswoiliśmy się z nim, a on zapewne z nami.

Jego akwarium jest niezbyt duże. W zasadzie to nie ma jednak znaczenia, ponieważ przebywa w nim tylko nocą i żeby coś zjeść. Nie wiemy też jak i kiedy pije, więc przypuszczamy, że jak wyląduje w wodzie przynajmniej na noc, to wystarczy.

Igor bywa w swoim akwarium tak rzadko, ponieważ uwielbia spacerować. To była pierwsza rzecz, która nas zaskoczyła. Igor jak tylko kogoś zobaczy przy akwarium wyrywa się na szybę i jednoznacznie pokazuje, że chce wyjść. Rozpoznaje też osoby, bo na ogół wyrywa się do mojej żony, która zawsze gdy on tego chce, wyjmuje go z akwarium.

Dzięki swoim spacerom ma świetną orientację w mieszkaniu. W sumie to nic dziwnego, skoro w naturze żyje w zbiornikach wodnych, które bywają zamulone. Musi więc orientować się w terenie. Na początku dziwiło nas bardzo, że lubi się wspinać na różnego rodzaju przeszkody. Zdarzyło się nawet, że wszedł do wysokiej doniczki albo na pudła z zabawkami. Jak mu się udaje wchodzić na niektóre wysokie przedmioty, to do tej pory nas dziwi.

Raz nawet przyłapaliśmy go na zabawie. Wchodził na jakiś koszyk i spadał (skakał?). Potem znowu się tam gramolił i znów spadał. W ten sposób kilka razy. W ogóle widzimy, że lubi wspinaczki. Od dwóch miesięcy pod tym względem się jednak uspokoił, po tym jak wyszedł na balkon, przecisnął się między szczeblami i wypadł z pierwszego piętra. Ukruszył sobie tylko skorupę, a pod krzakiem spędził całą noc. Dwa razy chodziłem go szukać, za drugim razem na szczęście go dostrzegłem. Chyba się przestraszył, bo od tej pory nie zagląda do pokoju, gdzie jest balkon.

Ma oczywiście swoje ulubione miejsca. Najczęściej zagląda do łazienki. Może ze względu na wilgoć. Lubi też wygrzewać się, na listwie przepięciowej od komputera. (Właśnie teraz tam siedzi). Gdy ktoś znajomych nas odwiedza, zagląda też do miejsc, gdzie akurat siedzimy. Czasem lubi posiedzieć na stopie żony.

Chyba jest jakoś przywiązany do nas. W tym roku nie było nas w domu przez tydzień. Domu doglądała przyjaciółka żony. Mówiła, że w tym czasie Igor tylko siedział w akwarium i jadł. W sumie zjadł całą swoją miesięczną porcję suchego pokarmu. Nie chciał nigdzie wychodzić. Wyglądało to jak depresja.

Ja rozumiem, że on coś lubi, albo czegoś nie lubi. Ma swoje ulubione miejsca i zwyczaje, nieraz całkiem dziwne. Ale depresja u żółwia, to jest to coś zaskakującego. Czyżby nasz żółw się udomowił?

Domena: eukarionty
Królestwo: zwierzęta
Typ: strunowce
Podtyp: kręgowce
Gromada: gady
Rząd: żółwie
Rodzina: żółwie błotne
Rodzaj: Trachemys
Gatunek: żółw ozdobny
Podgatunek: żółw czerwonolicy
Imię: Igor

Grzegorz Pacewicz

Fot. gp