Zaszczepmy owady

komar sredniNatknąłem się ostatnio na infografikę przedstawiającą „najbardziej śmiercionośne gatunki zwierząt”. Pierwsze miejsce człowiek, drugie komar. O ile ludzie jak najbardziej zasłużyli sobie na podium, to komary znalazły się tam trochę mimowolnie. Samo ukąszenie owada nie jest „śmiercionośne”, niebezpieczne są pasożyty i wirusy, które przenosi.

Według Światowej Organizacji Zdrowia corocznie ponad milion ludzi, głównie dzieci do 5. roku życia, umiera w wyniku chorób przenoszonych przez komary. Większość zabija malaria, ale swoje zbiera też denga, gorączka zachodniego Nilu czy żółta febra. Mijają lata, co pewien czas wybuchają epidemie, a wciąż brakuje niezawodnych metod szczepień i leczenia każdej z nich.

Jeszcze lepiej byłoby zapobiegać niż leczyć, a najoczywistszą metodą prewencyjną jest po prostu pozbycie się komarów. W wielu miejscach na świecie stosowano już opryski, które na krótki czas zmniejszały ich liczebność (przy okazji zabijając wszystkie inne owady), lecz po czasie powracały one uodpornione na pestycydy.

Skoro konwencjonalne trutki zawodzą, z odsieczą przybywa nauka. Na podstawie dwóch przykładów przyjrzyjmy się, jak metody inżynierii genetycznej mogą pomóc w ograniczeniu występowania chorób przenoszonych przez komary. Pierwsza z opisanych metod może już wkrótce trafić do tropików, druga wciąż pozostaje w sferze rozważań i początkowych eksperymentów.

1. Aedes aegypti (wirus dengi) i Wolbachia.

Komar z gatunku A. aegypti jest głównym nosicielem wirusa powodującego gorączkę dengi. W zasięgu jego występowania mieszka 2,5 mld ludzi, a na chorobę, którą przenosi, nie ma ani szczepionki, ani lekarstwa. Z kolei Wolbachia to dosyć popularny wśród owadów rodzaj bakterii symbiotycznej. Jej wszędobylstwo wiąże się z szybkością i sposobem, w jaki opanowuje populacje infekowanych organizmów. Bakteria przekazywana jest potomstwu przez samice, niezależnie od tego, czy samiec, z którym kopulują, jest nosicielem czy nie. Natomiast jajeczka tych zdrowych w przypadku parowania z zarażonym samcem nie wytwarzają zarodków.

Zainteresowanie wolbachią wzrosło w końcówce ubiegłego wieku, gdy odkryto szczep wMelPop. W przeciwieństwie do kuzynów jest on wysoce wirulentny, a namnaża się tak intensywnie, iż komórki, które zainfekował, w krótkim czasie wyglądają jak torby popcornu (stąd nazwa) i pękają. Sczep ten, odkryty u muszki owocowej, szybko udało się zmodyfikować tak, żeby zabijał komary. Najlepsze jest jednak to, że wMelPop nie tylko skraca średnią życia owadów, ale jako efekt uboczny sprawia, iż nabierają one pewnego rodzaju odporności na wirusy.

W 2011 roku stworzono szczep wMel, który nie zabija komarów, lecz wciąż zapewnia im odporność na wirusa dengi. Pierwsze testy z użyciem Wolbachii wMel w terenie odbyły się w północnej Australii. Zakończyły się sukcesem, gdyż w krótkim czasie po wprowadzeniu szczepu do środowiska 90 proc. owadów posiadało bakterię odporności na wirus denga. Podobne próby przeprowadzane są obecnie w Wietnamie, Brazylii i innych rejonach Australii. Potrzeba jeszcze sporo czasu, żeby ocenić, czy obecność wMel obniży liczbę zachorowań na gorączkę dengi w tych rejonach, lecz prognozy wyglądają optymistycznie.

2. Anopheles gambiae, Plasmodium malariae i CRISPR-Cas9.

Komar A. gambiae okryty jest złą sławą ze względu na zarodźca malarii, którego przenosi. W zasięgu jego występowania mieszka około 40 proc. ludzkiej populacji, a narażeni są gównie ci najbiedniejsi i najsłabsi. Natomiast metodzie CRISPR-Cas9 poświęciłem już odrębny wpis miesiąc temu (tutaj).

Jedną z możliwości, jakie daje ta technika, jest modyfikacja genomu całego gatunku w dosyć krótkim czasie. Zazwyczaj mutacja w pojedynczym organizmie nie wpływa na całą populację. Dzieje się tak dlatego, że zmiana genetyczna w jednym z chromosomów przekazywana jest tylko połowie potomstwa. Jednak CRISPR-Cas9 pod pewnymi warunkami umożliwia mutacji obecnej w jednym chromosomie „przekopiować” się na drugi z pary. W ten sposób całe potomstwo będzie posiadało wybraną modyfikację genetyczną i szybko rozprzestrzeni się ona wraz z kolejnymi pokoleniami.

Możemy więc genetycznie zmodyfikować wybrany gatunek komara tak, by charakteryzował się znacznie skróconą długością życia. Cecha taka, choć niepożądana, nie zostanie wyeliminowana z populacji, gdyż dzięki CRISPR-Cas9 przekazywana będzie kolejnym pokoleniom. Dlatego w kilka generacji można znacznie ograniczyć lub wyeliminować cały gatunek ze środowiska.

Mało prawdopodobne, by CRISPR-Cas9 czy wMelPop zostały kiedykolwiek użyte w celu całkowitego pozbycia się komarów. Wymagałoby to wprowadzenia do środowiska genetycznie modyfikowanych organizmów i usunięcia jednego z ogniw łańcucha pokarmowego. Rozwiązania takie, delikatnie mówiąc, nie wzbudzają ogólnego entuzjazmu. Realniejszym podejściem byłoby wprowadzenie komarom mutacji, które nie powodują śmierci, a jak w przypadku wolbachii wMel nadają odporność.

Są szczepy wolbachii dające odporność A. gimbiae na zarodźca malarii i nic nie stoi na przeszkodzie, by użyć CRISPR-Cas9 w walce z A. aegypti. Tak naprawdę opisane techniki są na tyle potężne, że jedyne, co nas ogranicza, to wyobraźnia.

W Polsce co roku rośnie liczba zachorowań na przenoszone przez kleszcze boreliozę i pokleszczowe zapalenie mózgu (PZM). Skoro istnieją gatunki wolbachii będące symbiontami kleszczy, prawdopodobnie można je zmodyfikować tak, by nadawały im odporność na wirus PZM (flaviwirus tak samo jak denga) lub krętka boreliozy. CRISPR-Cas9, podobnie jak w przypadku komarów, wykorzystać można do eliminacji/modyfikacji innych niepożądanych przez nas gatunków, takich jak wspomniane kleszcze czy bardzo medialny ostatnio barszcz Sosnowskiego.

Karol Fiedorczuk
ResearchBlogging.org

Źródła: Kevin M Esvelt, Andrea L Smidler, Flaminia Catteruccia, George M Church (2014). Emerging technology: Concerning RNA-guided gene drives for the alteration of wild populations eLife, 3 : 10.7554/eLife.03401,
Walker, T., Johnson, P., Moreira, L., Iturbe-Ormaetxe, I., Frentiu, F., McMeniman, C., Leong, Y., Dong, Y., Axford, J., Kriesner, P., Lloyd, A., Ritchie, S., O’Neill, S., & Hoffmann, A. (2011). The wMel Wolbachia strain blocks dengue and invades caged Aedes aegypti populations Nature, 476 (7361), 450-453 DOI: 10.1038/nature10355
Eliminate DengueWHO

Ilustracja i licencja: 1 (CC)