„Zaniedbane” choroby

640px-Trypanosoma_sp._PHIL_613_loresW obliczu panującej wciąż epidemii gorączki krwotocznej Ebola, jednej z dotychczas lekceważonych chorób na kontynencie afrykańskim, której niespodziewane rozprzestrzenianie się obudziło uśpioną uwagę świata medycyny, pomyślałam, że warto przypomnieć również inne, mniej znane, lecz zbierające co roku spore śmiertelne żniwo lekceważonych tropikalnych chorób.

Niektórzy z Państwa zapewne się ze mną nie zgodzą co do statusu gorączki krwotocznej wywołanej przez wirusa ebola jako choroby lekceważonej, zwłaszcza, że nagłe zainteresowanie mediów i niespotykana wcześniej liczba zachorowań przyczyniły się do uruchomienia znacznych środków finansowych i przyspieszenia prac nad wynalezieniem skutecznego lekarstwa i środków zapobiegawczych…

Jednak nie zawsze tak było. Ba, przez ostatnie 40 lat od czasu opisania pierwszego przypadku zainteresowanie środowiska medycznego i świata naukowego nie wykraczało poza pisanie raportów i rekomendacji, a nakłady finansowe przeznaczone na badania tej choroby były minimalne.

Podobnie ma się sprawa z innymi schorzeniami z listy Chorób Zaniedbanych/Lekceważonych opracowanej przez Światową Organizację Zdrowia. Lista ta obejmuje 17 chorób i podzielona jest na kilka podgrup ze względu na czynnik wywołujący daną chorobę. Na liście tej możemy znaleźć m.in: wściekliznę, śpiączkę afrykańską (przenoszoną przez muchę tse-tse), chorobę Chagasa, bąblowicę, słoniowaciznę, onchocerkozę (ślepota rzeczna), wrzód Buruli, trąd (choroba Hansena), chorobę kiwającej głowy i inne. O wielu z tych chorób zapewne każdy z nas słyszał, inne są mniej znane, lecz równie groźne. Jednym z groźniejszych schorzeń, które w krajach rozwiniętych kojarzy się głównie ze szczepionkami dla zwierząt, jest wścieklizna.

Mało kto wie, że choroba ta, którą dzięki odpowiedniej profilaktyce udało się w niektórych krajach prawie całkowicie wyeliminować, wciąż zbiera tysiące ofiar w Azji (głównie Indie), Afryce i krajach Ameryki Łacińskiej. Ocenia się, że rocznie umiera na wściekliznę do 55 tys. osób, natomiast narażonych na zakażenie jest ponad 2 miliardy osób na całym świecie.

Głównym rezerwuarem choroby są zwierzęta domowe, głównie psy, koty, bydło oraz zwierzęta dzikie, m.in. nietoperze, lisy, wilki, niedźwiedzie. Wścieklizna jest chorobą nieuleczalną, w przypadku wystąpienia objawów szanse na wyzdrowienie wynoszą 0,5 proc. By zapobiec wystąpieniu objawów, pokąsanym podaje się serię zastrzyków zawierających odpowiednio przygotowaną surowicę. Niestety metoda ta sprawdza się tylko wtedy, gdy serię zastrzyków zastosowano odpowiednio wcześnie.

Oprócz chorób wywoływanych przez wirusy (Denga, wścieklizna) powszechne wśród chorób zaniedbanych są schorzenia wywoływane przez pierwotniaki. Mało znane w krajach o umiarkowanym klimacie stanowią ogromny problem w krajach o gorącym klimacie.

Śpiączka afrykańska wywoływana przez świdrowca Trypanosoma jest jedną z wielu chorób o wysokiej śmiertelności i niezbyt skutecznym leczeniu. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku ślepoty rzecznej. Brak odpowiednich szczepionek, drogie i/lub mało efektywne leczenie sprawiają, że choroby, którym teoretycznie można łatwo zapobiec, od lat nękają ludność na terenach Azji, Afryki czy Ameryki Łacińskiej. Choroby te, ze względu na podróżujących na dalekie odległości przenoszących je ludzi, coraz częściej diagnozowane są również na innych kontynentach.

Być może więc warto zacząć inwestować w badania, by uniknąć powtórki z wirusem ebola, który 40 lat od odkrycia wciąż straszy swoją krwiożerczością, atakując coraz bliżej domu… Lekceważony i zapomniany, przypomniał o sobie ze zdwojoną siłą, obnażając słabości światowego medyczno-naukowego ekosystemu.

Judyta Juranek

Ilustracja: Trypanosoma; Dr. Myron D. Schultz; Centers for Disease Control and Prevention’s Public Health Image Library (PHIL)