Wartości w nauce

zlotoDo mojej ostatniej notatki o Marii Ossowskiej muszę dodać uwagę na temat jej poglądów na wartościowanie w nauce. Można je poznać z kilku artykułów dodanych do „Podstaw nauki o moralności”. Zacząć trzeba od jej zalecenia mówiącego, że każdy naukowiec powinien potrafić oddzielić, kiedy stwierdza fakty, a kiedy wartościuje. Jednak nie jest to takie proste.

Każde pojęcie ma jakieś odniesienie emocjonalne: pojęcia mogą być neutralne emocjonalnie, posiadać zabarwienie negatywne lub pozytywne. Ze względu na emocjonalne zabarwienie pojęć słowami pozornie neutralnymi i opisowymi da się manipulować, tak by wywoływać określone wrażenie u odbiorcy. Innymi słowy – w definicjach opisowych dadzą się wychwycić elementy oceniające i wartościujące właśnie ze względu na ich pewne emocjonalne zabarwienie.

Takim słowem jest na przykład pozornie opisowe określenie „nonsens” używane przez neopozytywistów, ponieważ posiada ono wyraźnie negatywne zabarwienie. Nie jest to przykład jedyny. Zresztą samo odróżnienie oceny i opisu jest oparte na trudno uchwytnych kryteriach, ponieważ oceny mogą być wsparte w opisie albo też w nim zawarte.

Oceny to zazwyczaj wypowiedzi mieszane, a ich zabarwienie emocjonalne połączone jest z informacją, za jakie własności przedmiotu go chwalimy albo ganimy. Gdy mówię o kimś, że usłużny, że kłótliwy, pracowity, że plotkarz, tak jak gdy mówię o ziemi, że urodzajna, albo o odczycie, że wodnisty, komunikuję zarówno moją postawę, jak i własności, w stosunku do których ją zajmuję Tylko sztuczny język mógłby nas od tych zbitek uwolnić.

Propagatorem hasła nauki wolnej od wartościowania był w szczególności na terenie nauk społecznych i humanistycznych Max Weber. Swoją kampanię rozpoczął w roku 1904. Komentując dyskusje wokół tej kwestii, Ossowska zaznacza, że o ocenach w nauce można mówić aż w pięciu kontekstach:

1. O ocenie jako elemencie pracy naukowej
2. O ocenach w metanaukach
3. O ocenach w nauce jako wytworach czynności
4. O ocenach w nauczaniu akademickim
5. O osobistym zaangażowaniu uczonych w wartości.

Weber postulował wolność od ocen w punkcie 3. i 4. Nauka jego zdaniem może ujawniać schematy wartościowań, ale wobec nich musi pozostać neutralna. Ale, jak zauważa Ossowska, w metanaukach jest to w pewien sposób nieuniknione, bo np. jedną z reguł jest pierwszeństwo jasności nad mętnością rozważań, sprawdzalności przed niesprawdzalnością czy rzeczywistości nad fikcją.  

Sprawa więc jej zdaniem przedstawia się tak: nie ma sensu spierać się nad miejscem ocen w nauce, a w szczególności, by je z nauki rugować. Stawia ona skromniejszy postulat, by naukowiec zdawał sobie sprawę, kiedy wartościuje, i by – w wypadku, gdy to może mieć jakieś znaczenie – uczciwie to ujawniał.

Grzegorz Pacewicz

Foto: Mark Herpel/flickr.com (CC BY 2.0)