Jak było

Mamy jedną zapałkę, a musimy podpalić kominek, świeczkę i kuchenkę gazową. Co zapalimy pierwsze?

To jedna z wielu zagadek z zajęć dla dzieci, którym opowiadałem co nieco o logice. Na początku, żeby przyciągnąć ich uwagę pokazywałem kostki Rubika w jej różnych odmianach. Wszystkie oczywiście można było dotknąć. Potem szły w ruch zagadki: poczynając od labiryntu, a kończąc na modyfikacji zagadki, w której chodziło o dedukcję z niewiedzy. Zauważyłem przynajmniej dwie rzeczy.

Po pierwsze, że pewne umiejętności myślowe przychodzą z czasem. W grupach odrobinę młodszych (góra jeden rok) pewne zagadki wychodziły gorzej, niż w grupach starszych. Wydaje się to oczywiste dla każdego, kto pracuje z dziećmi, ale zawsze pracuję z dorosłymi.

Moja jedyna obserwacja związana z wiekiem studentów jest taka, że grupa studentów 40+ na początku radzi sobie gorzej. Prawdopodobnie trudno jest im wrócić do dawnych nawyków związanych z uczeniem się. Z biegiem czasu radzą sobie oni lepiej niż studenci młodsi. Podejrzewam, że w grę wchodzi doświadczenie życiowe, umiejętność organizacji czasu, zaangażowanie i motywacja i tym podobne rzeczy.

Po drugie, że generalnie rzecz biorąc ludzie lubią zagadki. Wystarczy im je podać w nieco sfabularyzowanej postaci. Zanim przeprowadziłem zajęcia z dziećmi wykorzystałem swoje zajęcia, by w formie 10-15 minutowych przerywników przećwiczyć przygotowane zagadki. Na ogół okazywało się, że studenci chcą ich więcej. Najlepiej, gdyby przerywnik był oddzielnymi zajęciami poświęconym na same zagadki.

Generalnie biorąc było ciekawie, chociaż zajecia te wymagały zaangażowania przez cały czas. Zmęczony i zadowolony wróciłem do domu, myśląc po drodze jak wykorzystać moją drugą obserwację.

Grzegorz Pacewicz

Zdjęcie: ? Nevit Dilmen found at Wikimedia commons