Niecelebryci


O tegorocznych nagrodach Nobla ze strony merytorycznej napisali już inni blogerzy, więc nie będę się powtarzał. Choćby dlatego, że transporcie wewnątrzkomórkowym coś tam wiem, ale bez przesady, w laboratorium zdarza mi się używać metod chemicznych nieraz sięgających XIX w., a będąc na obronie doktoratu kolegi dotyczącego szukania cząstki Higgsa, zrozumiałem niewiele więcej słów niż bozon, szum informacji i prawdopodobieństwo.

Pozostaje więc poroztrząsać reakcję świata na ogłoszenie decyzji komitetu. O tym, że informacje pojawiły się na portalach i po kilku godzinach znikły lub zostały w postaci suchych linków, podczas gdy wyeksponowane były kłopoty alkoholowe aktorów, spektakularny gol itp. ciekawostki, też już napisali inni. Ciekawą rzecz natomiast zrelacjonowała Margit Kossobudzka. Otóż to, że portale i w ogóle społeczeństwo niespecjalnie się interesują nagrodami Nobla, może poza literackim i pokojowym, da się od biedy zrozumieć. Ja np. puszczam mimo uszu informację o nagrodzie z ekonomii. Natomiast ogłoszenie decyzji o nagrodzie z fizjologii lub medycyny podobno wywołało konsternację u zgromadzonych na uroczystości ogłaszania dziennikarzy działów naukowych. Ta natomiast konsternację u przedstawicieli komitetu, którzy oczekiwali bardziej merytorycznych pytań niż jak wiadomość przyjęli laureaci.

Alfred Nobel fundując nagrodę wybrał nauki stosowane. Stąd jest nagroda z medycyny lub fizjologii, a nie z biologii jako takiej. Oczekiwanie jednak, że nagrody będą przyznawane jedynie za przełomowe odkrycia terapeutyczne to przesada. Nie ma się też co dziwić, że nagrody bardziej fizjologiczne niż medyczne będą dotyczyć nie tylko bezpośredniego dłubania w genach, co pewnie też pozwoliłoby dziennikarzom na zadanie pikantnych pytań (np. o możliwości wyokrzystania ich w inżynierii genetycznej). Przyznaję, że gdyby mnie wysłano tak z marszu, też nie wiedziałbym, o co pytać. Zwyczaj nagradzania za odkrycia dość dawne sprawia, że nie wiem, czy laureaci odkryli coś dopiero co, czy też te rzeczy o aparacie Golgiego, o których czytałem parę, a nawet paręnaście lat temu. W sumie, do dziś nie sprawdziłem. Może jednak, gdyby wysłała mnie jakaś agencja medialna, wcześniej poczytałbym typowania i coś wiedział.

Pewną miarą zainteresowania poza wąskim gronem specjalistów może być zaglądnięcie na Wikipedię. Nie tyle na samą treść artykułów o noblistach, ile na ich historię. Wikipedie anglo- i niemieckojęzyczna artykuły o wszystkich trzech biologicznych laureatach mają od paru lat. Na kilku jednak innych dość aktywnych wersjach językowych (np. polska, indonezyjska, rosyjska) artykuły o trzech noblistach pojawiły się 7 października. Na kolejnych kilkunastu (np. holenderskiej czy oksytańskiej) – w następnych dniach. Jak więc widać – większość wikipedystów świata też nie za bardzo interesowała się tymi naukowcami zanim nie zostali laureatami. Pewną ciekawostką może być jednak biogram Randy’ego Schekmana. Otóż w polskiej Wikipedii zapoczątkował go wikipedysta Masur już 1 października 2011 r. z komentarzem „Coś mam przeczucie odnośnie Nobla”. Przeczucie okazało się dobre, choć nieco przedwczesne. Również szwedzkojęzyczna Wikipedia ma hasło o Schekmanie i Jamesie Rothmanie dłużej (oba od 30 września 2009 – data też jakaś przednoblowska). Ciekawe, w których edycjach językowych Wikipedii są artykuły o przyszłorocznych noblistach?

Oczywiście, artykuł o Peterze Higgsie w polskiej i wielu innych Wikipediach był wcześniej niż w dniu ogłoszenia decyzji komitetu noblowskiego. No ale to jednak pod względem medialnym zupełnie inna półka.

Piotr Panek

P.S. Tytuł luźno nawiązuje do wpisu JTy.

Fot. Piotr Panek, licencja CC BY-SA 3.0