Mr Jones

Podstawową różnicę między tzw. realizmem a antyrealizmem ilustruje podejście do zdania „Mr Jones był odważny lub nie był odważny”. Zdanie pochodzi od Michaela Dummetta. Otóż Dummett przytaczając je dodaje zaraz, że w życiu nieżyjącego już pana Jonesa nie przytrafiła się na szczęście dla niego (ale na nieszczęście dla filozofów) taka sytuacja, w której mógłby się on swoją odwagą wykazać. W efekcie zdanie to nigdy nie mogło być zweryfikowane, ani nigdy już nie będzie mogło być poddane takiej operacji.

Powstaje teraz pytanie o to, czy zdanie to jest prawdziwe, czy fałszywe, mimo że nie może być już zweryfikowane? I tutaj dochodzimy do sedna.

W realizmie zdanie to ma wartość, mimo że nie sposób już ustalić, ze względu na śmierć Jonesa, jaka ona jest. Być może da się to wydedukować w sposób pośredni. Jednak nawet jeśli się nie da tego zrobić, to zdanie to i tak jest prawdziwe lub fałszywe, a problem polega na tym, że nie wiemy jaka to jest wartość. Oczywiście należy tu poczynić dodatkowe założenie. Trzeba się np. zgodzić na to, że w odniesieniu do ludzi w określonym wieku da się powiedzieć, że są lub nie są odważni. O noworodkach w ten sposób tak się powiedzieć nie da.

W antyrealizmie zaś zdanie to nie ma żadnej wartości logicznej. Pojęcie prawdy jest w nim zastąpione określeniem słusznej stwierdzalności. Słuszna stwierdzalność zaś to ogół warunków, które należy spełnić, by móc przypisać zdaniu wartość. Ponieważ Jones nie żyje, w przypadku zdania „Mr Jones jest odważny”, żaden z warunków nie może zostać spełniony, zarówno takich, które przemawiają za odwagą Jonesa, jak i przeciwny. Z tego względu zdanie to nie jest ani prawdziwe, ani fałszywe.

Różnica między realizmem a antyrealizmem sprowadza się więc do tego, czy zdania mają określoną wartość logiczną, a my ją w pewien sposób odkrywamy (realizm), czy też wartość zdań zależy od możliwości jej rozpoznania. W tym drugim wypadku człowiek w pewien sposób współtworzy prawdę. Jest to różnica między perspektywą odkrywcy (realizm) i twórcy (antyrealizm).

Piszę o tym na marginesie książki Adama Groblera „Pomysły na temat prawdy” (Aureus, Kraków 2001). Grobler, by wyraźniej postawić problem, podaje przykład następujący: „Juliusz Cezar w chwili przekraczania Rubikonu miał gorączkę”. Otóż realiści będą twierdzić, że zdanie to jest albo prawdziwe albo fałszywe, problem w tym, że nie sposób ustalić, jak było. Antyrealiści wobec tego powiedzą, że zdanie to nie ma żadnej wartości.

Ze stanowiska realistycznego płynie przekonanie, że celem nauki jest odkrywanie „ukrytej struktury świata”. Z drugiej jednak strony zawsze można rzec, że ta „ukryta struktura świata” to w gruncie nic innego jak to, co sami chcemy zobaczyć, co odpowiada, metaforycznie mówiąc, pragnieniom naszej duszy (antyrealizm).

Można postawić pytanie, jak jest na prawdę? Ale czy już dostrzegacie pułapkę i preferencję filozoficzną zawartą w tym pytaniu?

Grzegorz Pacewicz

Fot. jesstherese, Flickr (CC SA)