Magia kłamstwa

Spodobał mi się ostatnio serial „Lie To Me” (polski tytuł „Magia kłamstwa”). O metodzie naukowej, która jest punktem wyjścia dla serialu słyszałem jakiś czas temu. Chodzi o naukowe badanie ludzkiego zachowania wtedy, gdy ludzie kłamią, i gdy mówią prawdę.

Temu, co mówimy, towarzyszy zawsze jakaś ekspresja – szczególnie twarzy, ale także samej postawy ciała, pojawiają się różne gesty, ruchy itp. Czasem takie zachowania trwają ułamki sekund. Oznaki te mają charakter uniwersalny. Radości zawsze towarzyszy generalnie ta sama ekspresja niezależnie od tego, z jakiego rejonu kulturowego jest człowiek, podobnie jak smutkowi czy kłamstwu.

Ciekawe w tym serialu jest właśnie wykrywanie kłamstwa. Myślę, że można tu wskazać na dwa wymiary kłamstwa. Pierwszy wymiar dotyczy jakby samego kłamstwa (nie wiem jak to adekwatnie nazwać). Zmyślenia czy świadome przeinaczenia wywołują w naszym zachowaniu pewne charakterystyczne zachowania. Jeśli ktoś wie, jak one wyglądają, łatwo wyłapie, czy kłamiemy. Tak jakby w nas siedział jakiś wewnętrzny stróż i poprzez te ekspresje zdradzał nas, gdy kłamiemy. Wygląda na to, że ludzie generalnie mają bardzo silne poczucie rzeczywistości i świadomość tego, że kłamią. Rodzi to napięcie, które wyraża się między innymi w charakterystycznej ekspresji ciała.

Ale kłamstwo polega też na pewnej niezgodności treści wypowiedzi i ekspresji jej towarzyszącej, na przykład mimiki twarzy. Jeśli ktoś wie jak kontrolować charakterystyczne zachowania towarzyszące kłamstwu, wie przed czym musi się powstrzymać. Wtedy może go zdradzić niezgodność między tym co mówi, a emocjami, jakie wyraża jego twarz. Czasem takie emocje pojawiają się na ułamek sekundy.

Na przykład w jednym odcinku pojawia się film z kobietą, która mówi, że czuje się coraz lepiej. Tymczasem jego spowolnienie pozawala dostrzec, że słowom tym towarzyszy mimika twarzy, wyrażająca ból i stan około agonalny. Chodzi więc o coś, co generalnie można określić jako brak szczerości. Dotyczy ona sytuacji, gdy mówi się o własnych uczuciach, myślach, pragnieniach, dążeniach itp.

Serial wciągnął mnie, ponieważ pokazuje, że kłamstwo w życiu społecznym jest czymś powszechnym, a przez to niezwykle ciekawym. Każe się też zastanowić, czym tak naprawdę jest kłamstwo i jaka jest jego funkcja społeczna czy psychologiczna.

W podręcznikach do metodologii nauk autorzy na ogół piszą, że tym, co wyróżnia nauki społeczne jest czynnik interpretacji, kluczowy dla tych nauk. Aby badać ludzi, trzeba już na wstępie interpretować ich zachowania. W efekcie w humanistyce mogą istnieć różne interpretacje tego samego zjawiska. Ale ze względu na odmienną siatkę pojęć, z jakich wyrasta każda interpretacja, każda z nich jest w pewien sposób nieporównywalna.

Sytuację tę dobrze ilustruje pewien dowcip. Do rabina przychodzi małżeństwo, które nie może rozwiązać jakiegoś problemu. Mąż i żona mają różne rozwiązania na to samo i każde z nich ma swoje racje na poparcie swojej propozycji. Rabin wysłuchał ich, po czym na indywidualną rozmowę zaprosił męża. Wysłuchał go i powiedział, że ten ma rację. Po chwili zaprosił żonę i po wysłuchaniu jej, powiedział, że ma rację. Rozmowie przysłuchiwał się uczeń, który zaprotestował: „Rebe, nie może być tak, że oboje jednocześnie mają rację”. Rabin spojrzał na niego i odrzekł: „Ty też masz rację”.

Wydawać by się mogło, że dla tego, kto dysponuje umiejętnością wykrywania kłamstwa, czynnik interpretacji ludzkiego zachowania przestaje mieć znaczenie. Tak jednak nie jest. Różne ekspresje towarzyszące naszym wypowiedziom i ich ewentualną niezgodność trzeba umieć zinterpretować. Co nie jest rzeczą łatwą, jak o tym świadczą dylematy bohaterów w kolejnych odcinkach.

Grzegorz Pacewicz

Fot. fox.com